piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział IV

*** Lily ***
* forma pierwszoosobowa *
Głęboki wdech. Wchodzę do dormitorium chłopców. Muszę przyznać, postarali się. Koło łóżek Jamesa i Syriusza nie walają się ciuchy, Remus wszystkie książki i podręczniki schował do swojego kufra a Peter ma posprzątane jedzenie. Jednym słowem było tutaj.. czysto. Na nasz widok Łapa uśmiechnął się serdecznie.
- Dobry Wieczór dziewczęta - powitał nas chłopak - zapraszamy w nasze skromne progi.
- Na knuta Syriusz, zachowuj się normalnie! - skarcił go James po czym skierował spojrzenie na nas - No hej. - wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Zauważyłam że na regale ( na którym teoretycznie miały znajdować się książki ) były ustawione Kremowe Piwa, jedna czy dwie Ognistej Whisky i parę butelek mugolskiego wina. 
- Witam - odezwał się Remus i cmoknął zewnętrzną część dłoni każdej z nas.
- Cześć - mruknął cicho Peter.
Zabawa rozkręciła się po pierwszej kolejce Ognistej. Ja mam bardzo twardą głowę więc nie łatwo mnie upić. Gorzej z bliźniaczkami Charpentier. Ale one też się nie poddały. Rogacz włączył muzykę i zaczęliśmy tańczyć. Parę piosenek spędziłam z samym Jamesem który wydawał się już całkiem ogarnięty, później jedną z Syriuszem i Remusem. Było świetnie. Około 22 Black zaproponował coś nie do odrzucenia. Mieliśmy zagrać w butelkę. Zasady polegają na tym żeby rzucić zaklęcie do mówienia prawdy, możesz odmówić udzielenia odpowiedzi ale wtedy dajesz fant w postaci części twojego ubrania. Kręcić zaczął Łapa, wylosował Adrienne.
- Powiedz szczerze, lubisz Remusa? - zapytał z huncwockim uśmiechem. Dam wiarę że Lupin chciał go w tej chwili zabić.
- Lubię, owszem - odpowiedziała pewnie i zakręciła, jej ofiarą był Potter.
- A więc James.. czy szczerze kochasz Lily? - roześmiała się jak większość imprezowiczów.
- T-t-tak - odrzekł. Wylosował mnie, bo ja zawsze muszę mieć tego cholernego pecha.
- Lilka, podobam ci się? - zapytał chłopak.
- Odmawiam odpowiedzi - powiedziałam i oddałam jako fant moją najukochańszą torebkę.
graliśmy jeszcze 30 minut w wyniku czego James miał na sobie tylko bokserki, Syriusz nie miał górnej połowy ubrania, Adrienne pozbyła się kurtki i swojej całej biżuterii, Diane siedziała w samych majtkach i staniku ( ale była przykryta kołdrą Syriusza, Łapa taki zazdrosny ), a ja jako jedyna miałam na sobie prawie wszystko oprócz torebki i kolczyków które oddałam jako fant. Remus i Peter ani razu nie odmówili odpowiedzi. Coś po północy Diane nieźle wstawiona ( na korzyść Blacka ) całowała się z Syriuszem w kącie pokoju, Remus leżał sobie spokojnie nic nie czając na sofie obok Adrienne. Chyba Łapa coś im podał. A ja i James w spokoju sączyliśmy wino. Byliśmy chyba najtrzeźwiejsi z całego towarzystwa.Impreza skończyła się równo o piątej, wróciłyśmy z dziewczynami do naszego pokoju. Nie biorąc nawet kąpieli ( a wypadałoby, śmierdziałam samymi papierosami palonymi przez Syriusza i wódką ) walnęłam na łóżko niemal od razu odpływając do krainy Morfeusza.
 Następnego dnia pogoda była świetna, świeciło słońce, wiał lekki wiatr, ptaszki śpiewały. Niestety z naszymi głowami było znacznie gorzej. Nie spałam do obiadu a i tak obudziłam się pierwsza. Okropny ból czaszki rozsadzał mnie od środka. Na odrobinkę chwiejących się nogach poszłam pod prysznic. Dokładnie wymyłam się z wczorajszych zapachów. Po tym zaklęciem zrobiłam sobie najprostszy makijaż i wyszłam z łazienki. Z uśmiechem stwierdziłam że przy naszych drzwiach leżą trzy tace ze śniadaniem. Na każdej z nich była karteczka z napisem " Od Huncwotów dla Huncwotek " .
- Dziewczyny! Wstawać! - krzyknęłam do bliźniaczek.
- Boże, Lilka, jest środek nocy! - jęknęła Diane zakrywając dłonie poduszką.
Adrienne wstała i spojrzała nieprzytomnym wzrokiem na zegar.
- Niestety Diane, jest 12 - powiedziała cicho po czym poszła do łazienki.
Jej siostra bliźniaczka nadal leniuchowała w łóżku, stwierdziłam że będzie jej trzeba czegoś na rozbudzenie. Już całkiem nieskacowana wypowiedziałam w myślach zaklęcie niewerbalne:
- Aqua Eructo.
Twarz leniwej gryfonki chlasnął strumień wody. Dziewczyna obrzuciła mnie nienawistnym spojrzeniem a następnie gonić po całym pokoju.
- Zabiję cię Lilianno Evans kurwa mać! - krzyczała bardzo głośno, pewnie wszyscy którzy teraz byli w swoich pokojach ją słyszeli. Z łazienki wybiegła jej bliźniaczka próbując uspokoić siostrę. Po paru chwilach Diane poszła sobie pod prysznic, wyglądało na to że się na mnie obraziła. Pościeliłam dębowe łóżko i zabrałam się za jedzenie śniadania z Adrienne. Okazało się że było naszpikowane eliksirem na kaca po którym momentalnie poczułyśmy się lepiej. Diane wyszła z łazienki i zapewniła mnie że nie ma focha, jedno szczęście. Ona także zjadła posiłek. Uznałyśmy że wyjdziemy pooddychać świeżym powietrzem na błonia. Pech chciał jednak żebyśmy się natknęły na Malfoya i jego bandę. Chłopak pałał wyraźnym uczuciem do Diane, choć była gryfonką. Ta na szczęście nie była łatwa i zawsze John dostawał kosza.
- A co my tutaj mamy? - odezwał się z udawanym zaciekawieniem Malfoy - Gryfonki. - prychnął.
Adam Nott i Alexander Owen wyciągnęli różdżki i skierowali je na nas, nie wymówili jednak żadnego zaklęcia. Z nimi był jeszcze Regulus, brat Syriusza, ale on zdecydowanie nie przejmował się sytuacją obściskując się z Annabeth Zabini.
~ słowo od autorki ~
No cześć ;) Akurat zdążyłam ^^ 3 komentarze = kolejny rozdział.

8 komentarzy:

  1. Wchodzę a tu taka niespodzianka :D Przez tą imprezkę nabrałam ochoty na wino *.* Ale w takich momentach nie powinno się przerywać :/ I teraz muszę czekać i myśleć co się wydarzy :O Do następnej (byle szybkiej)
    ~Nox

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) Następna pojawi się albo w niedzielę albo w poniedziałek ;)

      Usuń
  2. Nadrobiłam wszystko! Nie wiedziałam, że piszesz opowiadanie, na szczęście mam ten swój dar detektywistyczny. Na nieszczęście będę musiała czekać do następnego rozdziału, jak możesz mnie dręczyć? *.*
    Nowy, stały czytelnik ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dar detektywistyczny? :D To ja ci powiedziałam że piszę tyy.... :D
      Pozdro ;*

      Usuń
    2. Nie ściemniaj :D Dałaś mi linka jak już miałaś ode mnie komentarz, nie zabieraj mi mojego detektywistycznego talentu :*

      Usuń
    3. No, ale ja miałam napisane na koncie :* Dobra, chodźmy spać :D

      Usuń
  3. Rozdział bardzo fajny. Skoro Lily nie chciała odpowiedzieć na pytanie czy Rogacz jej się podoba to oznacza że jest ona twierdząca. Czyżby Syriuszowi podobała się Diane ? Nie no jak możesz kończyć w takim momencie ja chce wiedzieć co będzie dalej.
    Pozdrawiam
    Gabriela Black

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Hmm między nimi będzie taka mała chemia ale to się za niedługo skończy. :) Wiem, ja taki Polsat jestem :D Pozdro ;*

      Usuń

Prawdziwa miłość wymaga prawdziwych poświęceń... <3