piątek, 27 marca 2015

Rozdział II

* narracja trzecioosobowa *
Przez okno wpadały pierwsze promyki słońca. Na zewnątrz było już ciepło. Pierwsza obudziła się panna Evans która od zawsze była rannym ptaszkiem. Spojrzała na zegarek, okazało się że jest siódma.
- Dziewczyny - powiedziała sennie podnosząc się do pozycji siedzącej - wstawać, za godzinę śniadanie...
Diane jęknęła cicho i podparła się na łokciach.
- Nienawidzę wstawać o tak nieludzkiej porze - rzekła i wstała z łóżka. Podeszła do Adrienne i krzyknęła jej do ucha:
- Wstawaj leniu, musisz jakoś wypaść przed Matt`em!
Oszołomiona tak nagłym obudzeniem aż wrzasnęła. Spojrzała na jej siostrę spojrzeniem które mogło zabić.
- Ty! - Adrienne wzięła poduszkę i rzuciła w stronę Diane - Jeszcze raz mnie tak obudzisz..
- Jest siódma - poinformowała jej bliźniaczka.
- Co!? - krzyknęła dziewczyna i z szybkością błyskawicy popędziła do łazienki
Lily obserwując z rozbawieniem całe wydarzenie także opuściła ciepłą kołdrę. Wyciągnęła z kufra szczotkę i poczesała swoje rude włosy. Następnie zajęła łazienkę, bo Adrienne z niej wyszła. Umyła twarz, umalowała się i ubrała czarną skórzaną spódniczkę i koszulę z krótkim rękawem. Do tego czerwono-złoty krawat i szata. Wyszła z pomieszczenia wpuszczając Diane.
- Ale się wystroiłaś dla tego twojego Matthew`a - powiedziała Lily uważnie lustrując wygląd Adrienne. Miała na sobie mocniejszy makijaż niż zazwyczaj i obcisłe rurki.
- To nie dla niego - prychnęła - Diane pośpiesz się bo nie zdążymy na śniadanie!
Jak na zawołanie jej bliźniaczka wyszła z łazienki. Mocny makijaż, koszula w kratę i dżinsy. Wyszły z dormitorium i popędziły na śniadanie. Okazało się że jako jedne z ostatnich weszły do Wielkiej Sali. Ale to co się tam odbywało... nie dało się nie wybuchnąć śmiechem. Wyobraźcie sobie Snape`a w różowych włosach goniącego Jamesa i Syriusza oraz McGonagall próbującą ich uspokoić. No właśnie. Rozbawione dziewczęta podeszły do stołu gryfonów i usiadły na wolnych miejscach obok Lupina.
- Adrienne? - zaczął nieśmiało Lunatyk - możemy pogadać? Na osobności?
- Oczywiście, Remusie - dziewczyna z uśmiechem dała się poprowadzić w głąb korytarza.
Remus&Adrienne
- Bo... wiesz... za dwa tygodnie wyjście do Hogsmeade... i... tak sobie pomyślałem... dałabyś się zaprosić na herbatę? - wypalił Lupin.
- Okej... - odpowiedziała trochę zmieszana ale później uśmiech powrócił na jej usta - czy mam to traktować jako randkę?
- Co? Ja.. nie.. - odrzekł speszony chłopak - możesz.
Następnie odszedł w sobie tylko znanym kierunku a Adrienne wróciła do Wielkiej Sali. James i Syriusz byli już na swoich miejscach a Snape miał normalną fryzurę.
Lily
* narracja pierwszoosobowa*
Gdy Adrienne i Remus zniknęli postanowiłam uspokoić chłopców. 
- James, gdy go odczarujesz umówię się z tobą - krzyknęłam do niego. Gwar na sali momentalnie ucichł, wszyscy przyglądali mi się z niedowierzaniem.
- Serio? - spytał głupkowato Rogacz.
- Serio? - powtórzył Syriusz a za nim jeszcze Snape.
Nie wierzę że to powiedziałam. I czułam że będę tego jeszcze żałowała.

~słowo autorki~
Specjalna dedykacja dla ~Nox, Gabrieli Black i Zaczarowanej <3 Dziękuję za ponad 100 wyświetleń bloga, następny rozdział (chyba) będzie jeszcze dzisiaj! 
Pozdro, V.

4 komentarze:

  1. świetny rozdział! ;p pozdrawiam i życzę weny ~ Natix <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    rozdział mi się podobał, tylko strasznie krótki :( Fajnie, że wprowadziłaś inne postacie niż Dorcas i Ann. Ja niestety popełniłam ten błąd i zawarłam je w swojej wersji, ale mniejsza z tym. Chciałabym już poznać tego tajemniczego Matta. Mogę sobie tylko wyobrazić Snape'a w nowej odsłonie i... wcale nie jest mi go żal. Ci co mnie znają, wiedzą, że nie cierpię tej postaci za czasów Evans i Huncwotów :)
    Remus ma się ku Adrienne, a ona ku niemu? Wydaje mi się, że tak, ale na tym etapie jeszcze strzelać nie będę.
    I powiem Ci, że przerwałaś w najciekawszym momencie. Nie wiem teraz, co odpowie Lily, a tak strasznie chciałabym, żeby to było "tak", bo kocham tą parę.

    Pozdrawiam
    Luthien

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje za pozdrowienia :) Bardzo podoba mi się motyw wprowadzenia historii kilku postaci. Czy to zdanie jest poprawne gramatycznie ? bo jestem dziś padnięta i nie mam siły myśleć :O Lubie wiedzieć co się dzieje u np. Remusa a nie tylko u mojego,ulubionego Jily ;) Notka krótka, ale nie ma co za bardzo wymagać bo pojawiają się w miarę często co mi się podoba :) Do następnej notki ;)

    Pozdrowienia ~Nox

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ale to bardzo dziękuję ci za dedykacje. Rozdział jest fantastyczny ale trochę krótki. Hmm nie mogę się doczekać aż poznamy tego tajemniczego Matta. Remus taki nieśmiały ale dobrze że Adrienne się zgodziła. Kiedy wyobrażam sobie Snape'a w różowych włosach goniący Syriusza i Jamesa a za nimi biegnącą Minerwe nie mogę opanować swojego uśmiechu. Nie mogę uwierzyć że Lily powiedział że umówi się z Rogaczem jeśli ten odczaruje Smarka.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny
    Gabriela Black

    OdpowiedzUsuń

Prawdziwa miłość wymaga prawdziwych poświęceń... <3