Jestem w podróży do Hogwartu na VII rok. Strasznie się denerwuję, co będzie gdy coś nabroję i mnie wyleją? Z Huncwotami nie jest o to trudno... wciąż się dziwie że się przyjaźnimy. A poza tym to w końcu VII rok, nauka, nauka i jeszcze raz NAUKA. A do tego OWUTEM`y Masakra! Ale przynajmniej będziemy więcej wiedzieli, choć Syriusza to wali, wiem, bo pytałam. Peter przytył trochę przez te wakacje, ale wciąż ma fajne włosy. Luniak wygląda na bardzo zmęczonego, nie wiem co się z nim dzieje, chłopcy nie chcą puścić pary z ust. Boję się że ma raka albo coś, ale przecież czarodzieje nie chorują na mugolskie choroby... chyba. A James.. jest taki sam jak rok temu, tylko wyprzystojniał. I jest bardziej namolny, a te jego " Evans, umówisz się ze mną? " ciągle są u niego na topie i chyba nie zamierzają zejść z listy przebojów. A teraz kończę, pamiętniku, bo Peter zwymiotował.
Napiszę gdy już będziemy w Hogwarcie, Lily. "
Hmm nwm co mogę powiedzieć. Prolog podoba mi się i jestem ciekawa jak dalej potoczy się ta historia więc możesz być pewna że odwiedze twego bloga ponownie.
OdpowiedzUsuńkolejny blog o Jily :D oczywiście dodaje do obserwowanych i czekam na notkę ;)
OdpowiedzUsuń